Oszustwo internetowe: Kobieta straciła 200 tysięcy złotych
Oszuści internetowi nie próżnują i ciągle wyłapują nowe ofiary. Jedną z ostatnich okazała się mieszkanka powiatu zamojskiego, która przekazała oszustowi prawie 200 tys. zł. 38-latka uwierzyła w historię o amerykańskim żołnierzu potrzebującym pieniędzy na powrót do domu. Kobieta wraz ze swoim mężem oddała swoje oszczędności i zaciągnęła kredyt na 50 tys. zł.
28 września na Komendę Miejskiej Policji w Zamościu zgłosiła się 38-letnia kobieta, która oznajmiła, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustwa. Opowiedziała też policjantom cały przebieg wydarzeń w najmniejszych szczegółach.
Korespondencja z „żołnierzem” i „agentem FBI”
Rozmowę z oszustem na Internecie kobieta rozpoczęła w lipcu. Mężczyzna twierdził, że jest amerykańskim żołnierzem, który pragnie wrócić do Polski. W kolejnych tygodniach ich znajomość zaczęła się rozwijać – do momentu, aż „żołnierz” poprosił kobietę o przysługę. Twierdził, że potrzebuje pieniędzy na bilet do Polski i poprosił ją o pożyczkę. Kobietę poruszyła jego sytuacja i postanowiła przelać mu kilkanaście tysięcy złotych.
Okazało się, że kwota była niewystarczająca i kilka dni później oszust poprosił o kolejne pieniądze. Tym razem na jego konto wpłynęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korespondencja między nimi na chwilę wygasła. Jednak po kilku dniach „żołnierz” ponownie odezwał się do kobiety, twierdząc, że w podziękowaniu wysłał paczkę pod jej adres. Kilka dni później 38-latka otrzymała wiadomość od podstawionego agenta FBI, który oświadczył, że paczka została zatrzymana na granicy przez celników. Dodał też, że teraz musi zapłacić 100 tys. zł. W przeciwnym razie razem z nadawcą trafią za kratki.
Kobieta skontaktowała się w tej sprawie z „żołnierzem” i przedstawiła mu całą sytuację. „Żołnierz” potwierdził, że sprawa rzeczywiście jest poważna i że muszą zapłacić 100 tys. zł. Kobieta przelała całą kwotę na drugie konto. Jednak kilka dni później podstawiony agent FBI ponownie się do niej odezwał, twierdząc, że zbyt długo zwlekała z wpłatą i teraz musi dopłacić jeszcze kilkadziesiąt tysięcy w ramach kary.
38-latka nie miała już więcej pieniędzy na koncie i postanowiła zwrócić się do męża, aby wspólnie rozwiązać ten problem. Mąż był nieco podejrzliwy, czytając całą korespondencję. Jednak w obawie przed tym, że jego żona faktycznie może pójść do więzienia, zaciągnął kredyt i przelał żądaną kwotę na podany numer konta.
We wtorek kobieta otrzymała kolejnego maila od podstawionego agenta FBI, który domagał się kolejnych 50 tysięcy euro, grożąc, że brak wpłaty doprowadzi do aresztowania jej i „żołnierza”. W tym momencie kobieta postanowiła zakończyć korespondencję i zgłosić wszystko na policję. Okazało się, że padła ofiarą oszustwa, w wyniku czego straciła prawie 200 tysięcy złotych.